Geoblog.pl    Vegs    Podróże    Bajkał (Rosja) 2012    Tam, gdzie Marks mówi dobranoc
Zwiń mapę
2012
16
cze

Tam, gdzie Marks mówi dobranoc

 
Rosja
Rosja, Irkutsk
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5351 km
 
Jeśli miałabym opisać Irkuck w trzech słowach, byłoby to "typowo postsowieckie miasto". A przynajmniej tak sobie zawsze wyobrażałam postsowieckie miasta. Nazwy ulic przypominają o komunistycznej przeszłości Irkucka, przy jednej z nich rzecz jasna stoi posąg Lenina, gdzieś indziej na pomniku stary czołg z czerwoną gwiazdą, a sierp i młot obecne są na wielu budynkach. Jednakże Irkuck to miasto mocno eklektyczne i pełne kontrastów. Znajdziemy tu nie tylko symbole sowieckie, ale też stojący dumnie pomnik cara Aleksandra III, polski kościół katolicki oraz ulicę imienia Powstańców Polskich. Wszystko to zintegrowało się w jedną całość, nie wadząc mieszkańcom ani trochę. Wyjątkowo charakterystyczna dla Irkucka (czy też może w ogóle dla miejscowości syberyjskiej?) jest architektura: drewniane, maksymalnie dwupiętrowe domy o pięknie rzeźbionych detalach. Wszystko to jednak (pomimo filmiku puszczanego w Muzeum Regionalnym, który próbuje widza przekonać o czymś zupełnie odwrotnym) jest mocno zaniedbane, a stojące w środku miasta, zostawione niemalże samym sobie zgliszcza budynku nie są czymś wyjątkowym. Przynajmniej trzy rzeczy zaskoczyły mnie w Irkucku: po pierwsze, rzadko występujące restauracje i knajpy (których powszechność jest, zdaniem mojego szwajcarskiego kolegi, wyznacznikiem europejskości). Dobrze się naszukałyśmy, zanim, osłabione z głodu, wreszcie znalazłyśmy jakikolwiek lokal gastronomiczny. Po drugie, straszliwy upał. Zdecydowanie nie polecam poruszania się po mieście w lato w dżinsach i butach innych, niż sandały. Temperatura osłabia (a już zwłaszcza w tramwajach, w których brak jakiejkolwiek klimatyzacji) i sprawia, że człowiek czuje się jak na środku pustyni, a nie jak na (rzekomo) mroźnej Syberii. Po trzecie, komunikacja miejska, a konkretnie brak jakichkolwiek rozkładów jazdy na przystankach, w związku z czym nigdy tak naprawdę nie wiadomo kiedy tramwaj lub autobus przyjadą. Nie udało nam się też dowiedzieć, czy istnieją jakieś bilety okresowe (prawdopodobnie nie?), które znacznie ułatwiłyby nam przemieszczanie się - zwłaszcza, że hostel, w którym zamieszkałyśmy, znajdował się po drugiej stronie rzeki, z dala od wszelkich atrakcji (nie mówiąc już o złych warunkach dla pieszych na samym moście prowadzącym na drugi brzeg - brak jakiegokolwiek przejścia sprawiał, że idąc do hotelu po raz pierwszy dosłownie przeskakiwałyśmy betonowe ogrodzenia i przebiegałyśmy przez jezdnię z ogromnymi plecakami na ramionach). W związku z tym trzeba było zawsze mieć na podorędziu 12 rubli, które wręczało się chodzącej po tramwaju pani z dziwną maszynką uwieszoną na szyi.
Nasz pierwszy dzień w Irkucku spędziłyśmy głównie na chodzeniu po okolicznych ulicach, zostawiając sobie jednak główne atrakcje na nasz pobyt tutaj po workcampie. Wyprawiłyśmy się również w okolice Irkucka, do Taltsy, czyli skansenu, w którym obejrzeć można architekturę charakterystyczną dla wielu ludów syberyjskich: od Buriatów począwszy, na Ewenkach skończywszy. Zdecydowanie polecam, choć dostać się tam można głównie marszrutką odjeżdżającą gdzieś z któregoś punktu miasta. W ogóle marszrutka to podstawowy środek lokomocji na Syberii, tylko nią mogłyśmy się dostać z powrotem do Irkucka. Nie oczekujcie jednakże żadnych regularnych rozkładów jazdy. Marszrutki jeżdżą po syberyjskich szosach w sposób dosyć przypadkowy i trzeba je łapać bardziej na zasadzie autostopu (choć oczywiście w przeciwieństwie do niego się za nie płaci). Cóż... czyżby sławny "rosyjski stan umysłu"?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (36)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Vegs
Julia Koszewska
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 137 wpisów137 7 komentarzy7 694 zdjęcia694 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
22.06.2016 - 26.06.2016
 
 
22.08.2013 - 31.08.2013
 
 
26.04.2013 - 05.05.2013