Geoblog.pl    Vegs    Podróże    Sycylia 2016    Ponura, normańska warownia
Zwiń mapę
2016
23
cze

Ponura, normańska warownia

 
Włochy
Włochy, Aci Castello
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1709 km
 
Do Aci Castello trafiłyśmy w zasadzie przypadkiem, gdy wkurzone niepojawiającym się od 2h autobusem do centrum Katanii postanowiłyśmy ruszyć przed siebie.... w przeciwnym kierunku. Sęk w tym, że wracając rano ze znajdującego się nieopodal supermarketu dostrzegłam tablicę drogową, informującą o zamku normańskim. A ponieważ historia wikingów to mój konik, to postanowiłyśmy rzucić okiem na ową twierdzę. Z naszego hotelu wycieczka piesza brzegiem morza (wybrzeże, niestety, klifowe) zajmuje około 40 minut w jedną stronę. Jest to rozwiązanie o tyle sensowne, że co prawda istnieje możliwość dojechania do miasteczka autobusem miejskim (tą samą linią, która woziła nas do centrum Katanii), ale nie ma co na nim polegać, bo można się mocno zawieść.
Aci Castello otwiera rejon Sycylii znany jako Wybrzeże Cyklopów. To tutaj właśnie Odyseusz miał spotkać Polifema, zamieszkującego jaskinię pod szczytem Etny, a następnie od niego uciec wraz z towarzyszami. Rozjuszony cyklop rzucał skałami w oddalający się statek, które następnie utkwiły w dnie morza i utworzyły Wyspy Cyklopie - są one bardzo dobrze widoczne z Aci Castello. Przewodniczka z Etny podczas wycieczki sprzedała mi przy okazji historię o słoniach występujących na terenie Sycylii: w dawnych czasach, gdy ludzie mieli jeszcze małą wiedzę na temat anatomii tych zwierząt, znalezione czaszki słoni interpretowali jako szczątki cyklopów, ponieważ otwór na trąbę wyglądał jak oczodół. To właśnie zainspirowało fragment o spotkaniu z Polifemem w Odysei. Nie wiem ile w tym prawdy, ale brzmi fajnie ;)
Główną atrakcją Aci Castello jest jednakże normański zamek. Został zbudowany pomiędzy rokiem 1076 a 1081 na miejscu starszych, VII-wiecznych, bizantyńskich fortyfikacji. Dokonali tego Normanowie, gdy po podbiciu południowej Italii opanowali już Sycylię w XI wieku i wyparli stamtąd muzułmanów. Zamek stał pierwotnie na samotnej skale, jednakże podwyższenie się poziomu wody od czasów średniowiecza sprawiło, że obecnie znajduje się on na stałym lądzie. Mieści się w nim malutkie i niezbyt interesujące muzeum (ot, dosłownie parę skorup i kamieni z okresu paleolitu w jednej, niewielkiej salce. Widywałam lepsze i ciekawsze eksponaty), ale sam zamek jest piękny i klimatyczny. Dobrze mi tam było na górze i wcale nie chciało mi się z niego zejść, aż siostra zaczęła mnie z dołu, z placu nawoływać ;) Najwyraźniej budowla służy również jako potencjalne miejsce ślubów, gdyż podczas zwiedzania byłam świadkiem jednego z nich.
Samo Aci Castello wyrosło w późniejszym czasie wokół zamku. Pełne jest pięknych kamieniczek i wyraźnie różni się atmosferą od chaotycznej Katanii. Jest o wiele spokojniejsze i czuć tutaj ten specyficzny, gorący klimat Południa. Tutaj też miałam okazję po raz pierwszy spróbować pizzy z.... pistacjami. W ogólnie odniosłam wrażenie, że Sycylijczycy mają szczególne upodobanie do tych orzechów, gdyż dodają je do najróżniejszych produktów spożywczych, przede wszystkim zaś do słodyczy. Innym charakterystycznym daniem regionu są moje ukochane arancini (ryżowe kulki w panierce z nadzieniem, na przykład mięsnym), chociaż po raz pierwszy miałam okazję je spróbować akurat w Neapolu. Prawdziwie sycylijskimi potrawami są też te wszystkie a la norma, czyli z pomidorami i bakłażanem - my miałyśmy okazję zjeść pizzę w tym stylu, znowu w Aci Castello. Polecam ponadto spróbować soku z lokalnych pomarańczy. Jest przepyszny i piłyśmy go praktycznie non-stop :) .
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Vegs
Julia Koszewska
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 137 wpisów137 7 komentarzy7 694 zdjęcia694 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
22.06.2016 - 26.06.2016
 
 
22.08.2013 - 31.08.2013
 
 
26.04.2013 - 05.05.2013